Ale miała swój styl, szyk, no i te brązowe oczy, w których można było
utonąć. To byłoby naprawdę bez sensu, gdyby musiał ją zabić. Nie chciał tego. Choćby z tego powodu, że Milla była już bardzo znaną osobą. Ludzie kojarzyli jej twarz, nazwisko, historię. Jeśli cokolwiek stałoby się Milli, wiadomość o tym trafiłaby na nagłówki wszystkich gazet, a to oznaczało nieuchronne i skrupulatne śledztwo na szeroką skalę. Była wystarczającym zagrożeniem dla Gallaghera, by miał na nią oko. Pilnował jej osobiście od dziesięciu lat. Udało mu się podciąć an43 201 jej skrzydła i znacząco zminimalizować efektywność jej działań. Eliminując ją teraz, strzelałby z armaty do wróbla. Nie, nie chciał dać się ponieść emocjom i ściągnąć na tę okolicę niepotrzebną uwagę. Były inne sposoby na spacyfikowanie tej wścibskiej kobiety Najlepszy byłby romans. Wtedy wiedziałby wszystko o jej planach i działaniach, mógłby też zawczasu przygotować własne. Zdawał sobie sprawę z tego, że nawet się jej podobał, wiedział też, iż Milla miała po rozwodzie kilku facetów. To dowodziło, że nie zrezygnowała zupełnie z życia osobistego. Ale True nie docenił jej poświęcenia i zaangażowania w najważniejszą sprawę. Gdy poczuł, jak kobieta sztywnieje w jego ramionach, jak odrzuca jego namiętny pocałunek, zrozumiał, że Milla nie zmieni zdania. Gdyby nalegał, mogła zupełnie zerwać z nim kontakty i przestać traktować jak przyjaciela. Musiał teraz odpuścić, a to mu się nie podobało. Czuł się rozczarowany i podniecony jak nastolatek. Widział teraz, jak prymitywnie rozegrali to „przypadkowe" spotkanie w restauracji. Susanna zaaranżowała to z ich człowiekiem siedzącym na tej samej sali: gdy tylko True dosiadł się do stolika, tamten zadzwonił na pager lekarki, udając wezwanie do szpitala. Milla z pewnością przejrzała ten dziecinnie prosty spisek na wylot. No dobrze, wycofa się. Ale nie podda. W końcu będzie ją miał; w jednej rzeczy byli bowiem do siebie bardzo podobni: nigdy się nie poddawali. an43 202 * ** Gdy następnego ranka Milla przyklejała sobie nowy plasterek antykoncepcyjny, zorientowała się, że ma zapas już tylko na miesiąc. W związku z tym uznała, że trzeba zadzwonić do gabinetu Susanny i załatwić sobie kolejną receptę. Była w tych sprawach bardzo ostrożna: wiedziała, na jakie ryzyko jest narażona podczas swoich niebezpiecznych wojaży Zapisała sobie na kartce, by skontaktować się z Susanną; nie ufała własnej pamięci. Z jednej strony czuła się pobudzona, a z drugiej oklapnięta. Stres poprzedniej nocy bardzo wyczerpał ją fizycznie i psychicznie, jednak mimo to działała na wysokich obrotach, w niecierpliwym oczekiwaniu na coś, co miało się zdarzyć. Spała jak zabita. Już cała ta akcja z True była denerwująca, a Diaz... Po tym krótkim czasie spędzonym z Diazem czuła się, jakby