– O Sebastianie Redwingu.

  • Faustyna

– O Sebastianie Redwingu.

01 March 2021 by Faustyna

Lucy westchnęła. Wiedziała, że Rob wyjątkowo źle znosi towarzystwo osób, wobec których jest negatywnie nastawiony. Wytrącało go to z równowagi i nie potrafił nad tym zapanować. – Dobrze, więc to ja powiem ci wszystko, co o nim wiem – przerwał przedłużające się milczenie. – Jest wnukiem Daisy, jego dziadek zginął, ratując mojego ojca, rodziców przejechał samochód, gdy Sebastian miał czternaście lat. Został jakimś ochroniarzem i fachowcem do spraw bezpieczeństwa. Kilka lat temu uratował życie twojego męża i teścia podczas próby zamachu na prezydenta, a potem sprzedał ci ten dom. – Rob odchylił się do tyłu na krześle. Był tak wysoki, że z trudem się na nim mieścił. – Mieszka w Wyomingu. A ty niedawno tam pojechałaś. O ile pamiętam, zorganizowałaś ten wyjazd w ostatniej chwili. Lucy znów westchnęła. O ileż przyjemniej było na wodzie. Może to właśnie powinna zrobić? Spakować siebie i dzieci, i wyjechać do Kanady? Tam mogłaby do woli wiosłować po jeziorach i strumieniach, i w tak miły sposób spokojnie przeczekać całą awanturę. Kryjówka. Ucieczka. Bierny stosunek do życia, pomyślała z niechęcią. – Przepraszam cię, Rob. – Potrząsnęła głową z napięciem. – Powinnam była wcześniej opowiedzieć ci o wszystkim. – Lucy, jeśli dzieje się coś złego, muszę o tym wiedzieć. Mój syn często tu przebywa. – Masz rację – przyznała, patrząc mu prosto w oczy. – Rzecz w tym, że sama nie wiem, co się właściwie stało. Na pewno coś, ale może łączę wydarzenia, które tak naprawdę nie mają ze sobą nic wspólnego... Rob przerwał jej gestem. – Zacznij od samego początku i opowiedz mi wszystko po kolei. Nie jestem dobry w czytaniu między wierszami. Mów jasno. Nie ukrywała przed nim niczego. Gdy skończyła swą opowieść, Rob był wyraźnie wstrząśnięty. – Jeśli teraz masz ochotę spakować Georgiego i zniknąć stąd... – Nie. Wszystko musi wyglądać jak zawsze, zupełnie normalnie. Nie możemy pozwolić, żeby ten chory sukinsyn zwyciężył. Przykro mi tylko, że tak długo sama musiałaś sobie z tym radzić. Dlaczego nie powiedziałaś mi o tym wcześniej? Chyba nie podejrzewałaś, że to ja? – Nie! Nie, tylko... Widzisz, przez te lata... wdowieństwa... przywykłam polegać jedynie na sobie – powiedziała Lucy bezradnie. – Widocznie za bardzo – mruknął Rob, a gdy nie skomentowała tego, zapytał: – Ten Redwing jest dobry? – Był dobry. Od roku jest na... urlopie, czy jak tam to nazwać. – Dlaczego? Zmarszczyła brwi. – Dobre pytanie. Muszę się tego dowiedzieć. – Nie znam się za bardzo na takich sprawach . Posłuchaj, nie winię cię, że dotychczas nie zawiadomiłaś policji, ale jeśli będziesz miała jakieś konkretne dowody, to musisz z nimi porozmawiać. – Obiecuję. – Skinęła głową. – Dziadek Jack skalkuluje polityczne koszty i zdecyduje, czy

Posted in: Bez kategorii Tagged: fryzury dla 70 latki, marlena szpak, ewa bilan stoch instagram,

Najczęściej czytane:

łoń ze zdjęciem ...

zadrżała. Tally ciężko oparła się o samochód. – To po prostu niemożliwe. – Ale mówiła to niemal szeptem. Odchrząknęła, wyprostowała się, wzięła w garść. – Ta kobieta na zdjęciach to... to sobowtór. ... [Read more...]

wóz?

Zamknął oczy i usiłował przywołać obraz w pamięci. Cytry, data, nazwa szpitala i coś jeszcze... Logo, rysunek... ale jaki? Znajomy symbol, który mu się wymykał, krył w mętnych zakamarkach umysłu. Cholera! Nic z tego. Symbol mu umykał, więc dał sobie spokój. ... [Read more...]

227

- Z zawodowego punktu widzenia, muszę przyznać, że jesteś beznadziejnym przypadkiem. Uderzyła go w ramię. - A chcesz wiedzieć, co prywatnie o tym myślę? Uniosła brwi. - Jesteś zupełnie w porządku. - Objął ją rękami. - A może nawet więcej. Jesteś idealna. Zaśmiała się. - Boże, wystarczy już. Idealna? - Pomyślała o tym, co przeszła, o tym, co razem przeżyli. Jak dobrze ją znał! - Musisz częściej spotykać się z ludźmi. - Słuszna uwaga. Co powiesz na kolację? - Hm. Może. - Ja przygotuję. Znów się zaśmiała. - W takim razie chyba zrezygnuję. - Jesteś niedobra. - Najpierw idealna, teraz niedobra, i to wszystko w ciągu dziesięciu sekund. To rekord. - Daj spokój, chodźmy do domu. Sama możesz coś przygotować. Przewróciła oczami, a Oskar biegał wkoło nich, oplątując ich smyczą. - Nic z tego. Zjedzmy gdzieś na mieście. - Jak sobie chcesz. - Pocałował ją w usta. Czuła się bezpiecznie. Czuła się spełniona. - Zdaje się, że właśnie zmieniłam zdanie - powiedziała, a jej oczy błyszczały figlarnie. - Zostańmy w domu. Przez całą noc. - Więc czekają nas pizza i piwo. - Na początek - powiedziała i ostrożnie, by się nie potknąć, rozplatała smycz. - Potem, kto wie. Może odegramy jakąś psychodramę. Na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. - To może być niebezpieczne, nie sądzisz? - Nie, nie sądzę - powiedziała i znów go pocałowała. Wzięła go za rękę i pociągnęła w kierunku samochodu. - Ja wiem. PODZIĘKOWANIA Chciałabym podziękować Bucky’emu Burnsedowi rzecznikowi policji w Savannah, który nadał właściwy kierunek moim wysiłkom. Okazał mi nieocenioną pomoc, odpowiadając na moje liczne pytania, i wskazał błędy, które popełniłam. Niestety na potrzeby tej książki i opisywanej historii musiałam nagiąć zasady i zmienić nieco procedury policyjne. Poza tym, tak jak zawsze, podczas pisania mogłam liczyć na wsparcie wielu innych osób, które pomogły mi zbierać informacje, zorganizować warsztat pracy, były recenzentami książki i wspierały mnie duchowo. Na szczególne podziękowania zasługują: Nancy Berland, Kelly Bush, Nancy Bush, Matthew Crose, Michael Crose, Alexis Harrington, Ian Kavanaugh, Aria Melum, Ken Melum, Ari Okano, Betty i Jack Pedersonowie, Sally Peters, Robin Rue, John Scognamiglio i Larry Sparks. Jeśli kogoś pominęłam, serdecznie przepraszam. Wszyscy jesteście wspaniali! Lisa Jackson Mściwość ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 budowlanka.tychy.pl

WordPress Theme by ThemeTaste