naprawdę jest cholernie miłe z jego strony. Dlatego

  • Faustyna

naprawdę jest cholernie miłe z jego strony. Dlatego

03 July 2022 by Faustyna

kiedy powiedział mi o tym, że jego plany weekendowe nie wypaliły... - W porządku - poddała się Lizzie. - Na pewno? - Na pewno. Rozpływał się potem z wdzięczności, przyniósł jej róże od Moysesa Stevensa, Gilly posłał bukiet z przeprosinami za popsute plany i nawet Sophie dostała od niego bukiecik miniaturowych różyczek na osłodę w chorobie. Lizzie była zła na siebie, że te wszystkie gesty nie robią na niej wrażenia, ale pewnie Gilly i Sophie będą uszczęśliwione, poza tym musiała myśleć o HANDS, naprawdę nie wypadało jej zmuszać męża do odwołania zaproszenia. Wprawdzie jadalnia w Marlow była bardziej imponująca, ale Lizzie lubiła i tę - dość kameralną, utrzymaną w kremowym i zielonym kolorze, ozdobioną na wieczór wysokimi liliami, które kupiła rano przy Holland Park Avenue. W Marlow każdy posiłek na mniej niż sześć osób jadło się przy dębowym stole w kuchni, jednak tutaj nawet przy dwójce gości nie było sensu się tłoczyć. Propozycja zaproszenia także Susan wyszła od Christophera i tym razem Lizzie ochoczo jej przyklasnęła, założywszy, że prawnik nie będzie podejrzewał ich o jakieś swaty. I rzeczywiście, kiedy popijając bisque z langusty, obserwowała Robina Allbeury'ego słuchającego opowieści Susan (bardziej elokwentnej niż zwykle po potężnej dawce ginu z tonikiem, który Christopher nalał jej przed posiłkiem, i po kieliszku wyśmienitego montra-cheta, który wszyscy pili teraz) o jej ostatnim katastrofalnym romansie, Lizzie musiała przyznać, że jest to człowiek w każdym calu tak czarujący, jak opisywał go jej mąż, chociaż akurat ta cecha od lat budziła w niej nieufność. - Nie powinnam w ogóle godzić się na spotkanie z nim - zakończyła Susan. - On zupełnie nie pasował do twojego dobrego gustu - dodała Lizzie. - To jakiś skończony jełop - zauważył Robin Allbeury i uśmiechnął się rozbrajająco. - Jeśli wolno mi tak się wyrazić. - Masz absolutną słuszność - odparła Susan. - Biedaczka! - westchnął Christopher. - No nie wiem. Po takim upiornym wieczorze człowiek jest niewiarygodnie szczęśliwy, jak znajdzie się w domu. - To zupełnie jak ucieczka w przerwie z opery Wagnera - rzekł Allbeury. - O tak! - zgodziła się skwapliwie Lizzie. - Zawsze mówiłaś, że nie masz nic przeciwko Wagnerowi - zdziwił się Christopher.

Posted in: Bez kategorii Tagged: picie drożdży na włosy efekty, wujaszek liestyle, starak,

Najczęściej czytane:

telefonie. Musiała z nim coś zrobić - i to dzisiaj, przed wyjazdem do

Nowego Meksyku. Zaparzyła kawę i wyciągnęła atlas, by zlokalizować miasto, w którym według Pavona mieszkała kobieta fałszująca akty urodzenia. Jak na złość miejscowość leżała właśnie ... [Read more...]

wytrzymujesz. Powinnaś przynajmniej robić sobie regularnie wakacje.

- Nie. Jeszcze nie mogę. Zanim nie odnajdę Justina, pomyślała. Susanna westchnęła. - Więc przynajmniej zadbaj o zdrowie. Bierz witaminy, nie ... [Read more...]

- Lepiej mieć broń przy sobie i jej nie potrzebować, niż

odwrotnie. Nie mówiłam ci tego... Dziś wieczorem w knajpie ma siedzieć facet, który porwał Justina. Jeżeli się zjawi, to na pewno będzie uzbrojony. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 budowlanka.tychy.pl

WordPress Theme by ThemeTaste