ewa bilan stoch instagram
tamtych lat. Amy zmarszczyła nos. Wydało mu się to urocze. Ale kiedy zaczęła przygryzać dolną wargę, pomyślał, że coś ją zdenerwowało. - Miałam dużo szczęścia... Po tych pierwszych słowach wyraźnie się rozluźniła. A zatem chyba coś mu się wydawało. - jeśli chodzi o szkołę. - Poruszyła się na leżaku. - Po śmierci mamy całe miasteczko pospieszyło nam z pomocą. Siostry oblatki, które prowadziły szkołę parafialną, zaproponowały tacie, że będą mnie uczyć za darmo. Tata od razu się zgodził. Chodziłam do ich przedszkola, a potem do podstawówki. To były wspaniałe czasy. Jej twarz się rozpromieniła. - Ta był z ich strony bardzo ładny gest. Amy skinęła głową. - Masz rację. Kochane siostry bardzo wiele dla mnie zrobiły. Wpłynęły na całe moje życie. -Tak? Amy uśmiechała się ciepło. - Zainteresowały mnie czytaniem. Wprost pochłaniałam książki. Siostrzyczki podsuwały mi bardzo różne pozycje. Wtedy dowiedziałam się, że istnieje świat i tylko czeka, by zacząć go odkrywać. -Rozumiem. Zainspirowały cię i obudziły potrzebę podróżowania. - Tak. I bardzo mnie do tego zachęcały... przez lata. Amy oddała się wspomnieniom. - Jak się pewnie domyślasz, najbardziej lubiłam języki i literaturę. Pociągał mnie zwłaszcza francuski. Wydawał mi się taki poetycki. Miałam szczęście, bo siostry szkoliły się we Francji i francuski był w ich szkole obowiązkowy. Domyślam się, że twoją mocną stroną były nauki ścisłe. - Uhm. - Zdziwiła go gniewna nuta w jego głosie. -Wiele im zawdzięczam. Ta nieuświadomiona agresja zaskoczyła i jego, i ją. - Co chciałeś przez to powiedzieć? - zapytała. Nie wiedział, jak to ująć. Nie miał pojęcia, dlaczego powiedział to takim tonem i co to miało znaczyć. - Pierce, nie chciałeś zostać naukowcem? - Naraz ją oświeciło. - Zająłeś się roślinami ze względu na swojego ojca. W tym stwierdzeniu nie było nawet cienia wyrzutu, dlaczego więc poczuł się tak, jakby wymierzyła w niego palcem? Może to